Moi Idole Nie Żyją – Bonson, Cywinsky i Łuszy
Moi Idole Nie Żyją – Bonson, Cywinsky i Łuszy
Utwór pochodzi z płyty Bonsona Postanawia Umrzeć, która swoją premierę miała w roku 2018. W utworze jest masę nawiązań do sportowców, pisarzy, muzyków, raperów, oraz innych ważnych osobowości z lat 90 i początku lat 2000.
Już w pierwszych dwóch wersach Bonson mówi, że jego rówieśnicy spędzali wiele czasu na zewnątrz grając w koszykówkę, „Szczyle chciały być jak Michael czy Scotty grać w piłę wyjść robić coś”. Wspomina o takich osobowościach ze świata koszykówki jak Michael Jordan czy Scottie Pippen. W następnym wersie od razu mówi, że on wówczas chciał być jak Jim Morrison – czyli postać znana w świecie muzycznym i literackim. Jim Morrison był wokalistą zespołu The Doors, oraz pisał poezję, był zaliczany do grona poetów wyklętych. Zmarł w wieku 27 lat.
W kolejnych dwóch linijkach pojawia się postać Smallsa, czyli Notoriousa BIG, którego Bonson słuchał na kasetach jak był jeszcze młody. Biggie Smalls zmarł w roku 1997 mając zaledwie 25 lat, został postrzelony. Za życia zdążył wydać tylko jedną płyty Ready To Die, zaś w rezultacie 16 dni po jego śmierci miała premiera druga i ostatnia jego płyta Life After Death. Bonson również pochwalnie odnosi się do kawałka Juicy tego rapera, mówiąc, że „Jak wjeżdża Juicy myślę kur*a no to był gość”.
W późniejszym wersie Bonson wspomina Kurta Cobaina – wokalistę zespołu Nirvana, mówiąc, że chciałby w życiu bawi się tak jak on. Cobain zmarł w wieku 27 lat, strzelił sobie w głowę.
W następnym wersie kolejno wymienia postać Big La, oraz Ol’ Dirty Bastarda, mówiąc, że chciałby „Pisać jak Big L drzeć ryj jako Ol’ Dirty”. Big L był znany w całym rapowym świecie w Stanach Zjednoczonych. Był znany ze swojego wyjątkowego stylu rapowania, oraz ze zdolności do tworzenia skomplikowanych sekwencji rymów. Podobnie jak Notorious BIG zmarł w wieku 25 lat, w roku 1999. Jeśli chodzi o Dirtiego, to zasłynął on głównie za sprawą swojego na pozór chaotycznego stylu rapowania, mógł śpiewać, krzyczeć, a nawet wyć w jednej piosence, co nadawało jego utworom unikalny charakter. Zmarł w wieku 36 lat, w roku 2004.
Następne 4 linijki poświęcone są jego przyjacielowi Orzeuowi, który zmarł w roku 2014, mając 27 lat. Był to polski raper i bliski przyjaciel Bonsona, który często mówi o nim, że uratował mu życie. Wspomnienia o nim w tekstach Bonsona często dotyczyły trudnych chwil, wspólnych doświadczeń oraz emocjonalnych momentów, które łączyły ich przez długie lata. Widać w tych wersach jak bardzo bolesna jest dla Bonsona śmierć przyjaciela:
„Orzeu mi mówił rób coś na zawsze numer jeden
Pewnie już widzisz że ku*wa straciłem grunt bez ciebie”
W kolejnych wersach Bonson mówi, że bardzo bał się momentu w którym osiągnie 27 lat. W momencie premiery albumu Postanawia Umrzeć, właśnie jest w tym wieku. Wspomina, że „czuję jakbym walił w drzwi klubu” odnosząc się tym samym do klubu 27, czyli słynnych bluesowych i rockowych artystów którzy umarli w wieku 27 lat. Do klubu należeli przykładowo wspomniani już wcześniej Jim Morrison i Kurt Cobain, ale również Jimi Hendrix, Janis Joplin, Brian James, czy Amy Winehouse – do której również odwołuje się w tekście Bonson, wspominając alkohol (czyli powód śmierci Amy):
„Idole umierają ja zacząłem pić z nudów
Moje demony szepczą idź spróbuj
Amy już mrozi flachę”
Na refrenie Cywiński śpiewa zmiksowane utwory Petera Gabriela i Kate Bush “Don’t give up”, oraz utwór Nirvany “Smells Like Teen Spirit”.
W kolejnej zwrotce Łuszy już w pierwszym wersie odwołuje się do starych rosyjskich telewizorów Rubinów. Mówi, że widział jak rodzice pod wpływem alkoholu cieszą się przed telewizorami, z faktu, że Jan Paweł II właśnie został papieżem. Wspomina później, że w przeszłości wyzywał jakiegoś nieznajomego, że był kostropaty, za co rodzice w ramach kary kazali mu oglądać film jak „papież myje nogi trędowatym”.
W dalszej części, znów odnosi się do papieża, że kazano mu nauczyć się wybaczać, tak jak Jan Paweł II, który wybaczył 13 maja 1981 roku swojemu oprawcy Ağcy postrzał.
„Mi mówiono naucz się wybaczać zuchu
Jak papież który rozgrzeszał oprawcę z raną postrzałową w brzuchu”
Później wspomina o spożywaniu alkoholu, który jest w Polsce dość częstym problemem, oraz o przewijaniu na taśmie walk niejakiego Rockyiego Marciano, który był znanym w tamtych latach amerykańskim bokserem i zmarł w wieku 46 lat.
Raper wraca do przeszłości do momentu w którym mija mural w Koszalinie Onila – rapera który zmarł w roku 2011 z powodu pobicia. Wspomina przyjaciela Onila – 4P, zestawiając go z Bonsonem i znając jego relacje z Orzeuem mówi, że „Tylko 4P mógłby powiedzieć Bonsonowi wiem co czujesz stary”.
Opowiada, o jego fascynacji motoryzacją którą porzucił, gdy ktoś z jego bliskiego otoczenia był podczas wypadku tak zmasakrowany, że rodzina nie była w stanie go rozpoznać na identyfikacji.
Dalej wspomina swojego dziadka, który walczył w wojnie i poddaje pod wątpliwość sens jego walki, zestawiając ją ze śmiercią jaka go spotkała mówiąc:
„Ale po co chyba tego nie rozkminiam
Po to żeby umrzeć od picia pod sklepem z lumpami taniego wina”
Zwrotkę kończą dwa wersy:
„Dziwne że zawsze o nich pamiętamy
Zazwyczaj gdy pijemy w rozpaczy albo w utęsknieniu coś ćpamy”
Odnoszą się one do bliskich każdego z nas. Bliskich których wspominamy z utęsknieniem gdy przeżywamy różne słabsze stany, którym często towarzyszy alkohol lub narkotyki. Każdy człowiek musiał choć raz mieć taką chwilę, w której wspominał z utęsknieniem swoich bliskich w takim stanie. Dlatego ten ładunek emocjonalny jaki jest w tym utworze, jest ponadczasowy. Jest to jeden z utworów, który za każdym razem gdy go słucham skłania mnie do jakiś innych, nowych refleksji i przemyśleń.