MuzykaProjekt kulturalnyPRZEBÓJ NOCY

Ukryty w mieście krzyk – Pezet

Kolejnym utworem, który będę analizować jest Ukryty w mieście krzyk autorstwa Pezeta. Utwór pochodzi z płyty Muzyka Klasyczna z 2002 roku. Za produkcje utworu odpowiada Noon. Sampel użyty przez Noona pochodzi z utworu Mike’a Oldfielda – The Lake. W roku 2021 powstała nowa wersja tego numeru stworzona przez Łysy Live Session. O samym albumie raper mówi: „pierwszy album robisz całe dotychczasowe życie, każdy kolejny – raptem dwa lata”.

Utwór zaczyna się od refrenu, w którym powtarzany jest zwrot „My, ukryty w mieście krzyk”. Pezet przyznał w jednym z wywiadów udzielonym dla rytmy.pl w 2022 roku, że obecnie uważa to za grafomanię i nie użyłbym powtórnie takiego sformułowania. Mówi dosłownie, że wyrzuciłbym w pierwszej kolejności wers „mokra jak Bonaqua” z utworu Seniorita, a „w drugiej kolejności – frazę ukryty w mieście krzyk, czyli kultowe sformułowanie”.

W pierwszych wersach Pezet mówi o ludziach, którzy obserwują go i jemu podobną młodzież i myślą o nich różne, przeważnie złe rzeczy. Tacy ludzie jak on poddawani są stereotypowej opinii – uważa się ich za osoby bez uczuć, osiedlowe, może nawet trochę patologiczne. Pojawia się również zwrot w kierunku policji, że może jedynie spisać protokół i zadaje znów kolejne pytanie „kto krzyknie rap to rewolucja roku?”, zachęcając tym ludzi do wspierania jego muzyki.

Dalej Pezet rapuje:

„Czytaj klisze z moich oczu
Nie obniżysz moich lotów
Odejdziesz, a mikrofon pójdzie ze mną do grobu
On jest moją bronią, to moja duma i honor
Nie mam oprócz niego nikogo, jest moją ikoną”

Mówi, aby ludzie którzy go obserwują spróbowali spojrzeć w głąb jego poprzez oczy, dając również do zrozumienia, że mogą go dyskredytować, ale on się nie podda. Oceniający ludzie prędzej czy później odejdą, a Pezet zostanie z mikrofonem aż do śmierci. Dzięki niemu jest rozpoznawalny, szanowany i może wieść godne życie.

Zwraca się również, aby nie oceniać przysłowiowo książki po okładce mówiąc: „Sprawdź bity, sprawdź intro, potem sprawdź, co ludzie myślą”. Utwierdza również słuchaczy, że to co opisuje w swoich kawałkach jest prawdą. Dalej wspomina, że marzy mu się auto, ale nie byle jakie tylko czarny Lincoln, lecz nie wie w jaki sposób ma go wyrwać tym „ludziom sukcesu” – którzy porzucili własne ideały w drodze za pieniędzmi.

Znowu odwołuje się do stereotypowego patrzenia przez społeczeństwo na raperów w tamtych czasach, mówiąc:

„Ludzie kpią z nas zanim nas zdążą poznać
Biorą nas za przestępców, bo nie widzą w nas dobra?

Dalej odwołuje się do postaci Jamesa Bonda, że nikt sam w sobie go nie znajdzie, nie stworzy nas Hollywood. Twardo stąpając po ziemi musimy być uważni bo wokoło jest dużo ludzi, którzy chcą okraść nas z naszych ról.

Dalej rapując:

„Bliscy nie chcą się oddać, nie wierzą w nasz intelekt
W naszą muzykę, we wszystko, co w nas szczere
Rujnują nasze plany, jesteśmy diabłami dla nich
Biorą nas za nic,
a w tłumie też jesteśmy sami

Zwraca uwagę, że bliscy też w niego zwątpili. W przytaczanym już wywiadzie Pezet mówi również, że jego rodzice mówili mu żeby to rzucił i przysłowiowo wziął się do roboty. Końcowy wers „w tłumie też jesteśmy sami” jest odniesieniem do kawałka Grammatik – Puste pokoje.

Później odwołuje się do różnych subkultur, które się narodziły w branży w latach 2000, oraz mówi, że jego światem kręci się wokół narkotyków i pieniędzy:

„Multum subkultur, to świat nas zmusza do buntu
Co chcesz od chłopaków, którzy ciągle siedzą na murku?
Jeśli nie zmieniasz nam gruntu, nie podasz nam ręki
Kręci tym anielski pył i martwi prezydenci

Zwrotkę kończy żywa nadzieja na zmianę sytuacji w postrzeganiu raperów w Polsce. Pezet walczy tym samym o wolność raperów i ich prawo do zarabiania z pasji do hip-hopu:

My chcemy tylko naszą wolność
Chcemy robić hip-hop i mieć spokojną przyszłość

W drugiej zwrotce Pezet rozwija temat szczęścia, którego tak naprawdę tylko pragną ludzie w jego wieku i mówi:

„Uwierzcie mi, my pamiętamy o swych wadach
Nie mamy jeszcze nic, a chcemy szczęściem tego świata wreszcie żyć”

Drugą zwrotkę kończy słowami:

„Kroczyć drogą serca i dla ludzi się poświęcać
Dla tych ludzi, którzy chcą twój sen kraść
Nic o nas bez nas, wiesz, trudno by było żyć z hip-hopu
Za naszą wolność, naszą muzykę, za pokój”

Ukazując jakie są jego cele i w jaki sposób będzie do nich dążył. Stwierdzeniem nihil novi (tłumaczone jako nic o nas bez nas), zwraca się do krytyków, aby wszystkie słowa kierowali bezpośrednio do niego, prosto w oczy, a nie rzucali je na wiatr dla poklasku mas.

Utwór jest ponadczasowy i uniwersalny. Pezet zwraca się w nim w stronę wszystkich tych, którzy stereotypami patrzą na raperów i głosi swoje tezy i przekonania aby zaprzeczyć owej stereotypizacji. Ukryty w mieście krzyk ja przynajmniej traktuje jak swego rodzaju manifest rapowy tamtego pokolenia. Nawołuje w nim poniekąd do otworzenia oczu na świat i otaczająca nas rzeczywistość. Zerwania z stereotypami i próbę spojrzenia w głąb tych wszystkich ludzi, których reprezentuje (ludzi z branży, osiedla itp.). Mówi o swoich intencjach oraz daje nam jasne przesłanie mówiąc:

„Chcemy szczęściem tego świata wreszcie żyć
My, ukryty w mieście krzyk”
.