MuzykaProjekt kulturalnyPRZEBÓJ NOCY

Pasażer – Rahim

Rahim urodził się 1978 roku w Katowicach, a swoją działalność artystyczną rozpoczął w roku 1994, będąc jednym z członków formacji 3xKlan. W roku 2002 stworzył również album producencki pod pseudonimem Stracho – Experyment: PSYHO.

W roku 2004 założył swoje przedsiębiorstwo fonograficzne o nazwie MaxFloRec, które ma swoją siedzibę w Mikołowie i nadal prężnie się rozwija mimo upływu wielu lat.

Rahim jest znany przede wszystkim ze współpracy z takimi artystami jak Fokus i Magik, z którymi tworzyli legendarną grupę Paktofonika. Po śmierci Magika, kontynuował muzyczną działalność tworząc wraz z Fokusem i DJ Bambusem zespół Pokahontaz. W swojej karierze współpracował również z Bakiem, Matho Radamezem, DJ Bambusem i Mephistonem tworząc grupę 3xKlan. Rahim realizował również inne projekty, takie jak Homoxymoronomatura z Lucem, album Optymistycznie z Buką, a także album ARKanoid z Kleszczem i Abradabem.

Utwór o którym chciałbym napisać, krótki artykuł pochodzi z albumu pod tytułem: Podróże po amplitudzie. Był to pierwszy solowy album polskiego rapera i producenta, który został wydany 5 marca 2010 roku.

Zwrotka 1
Nie wiem, od czego zacząć ale muszę
Przestać ślęczeć nad pustym arkuszem
O małą relacje się pokuszę
Mych konwersacji z Morfeuszem
Który to plecie jak wianuszek
Ten przyczynowo skutkowy łańcuszek
Generujący lęk jak katusze
Istne katusze obrane z łusek
Wróćmy jednak do meritum
Niestety nic godnego zachwytu
Tak jak nie nawrócisz sodomitów
Tak nie przechytrzysz jego sprytu
Nie on trwa skąpany purpurą
Na swą obronę mam tylko pióro
Nieznane skrupułom rzuca urok
Że miłości strach czuje pod skórą

W pierwszej zwrotce Rahim mówi, że w utworze chce nam przekazać swoje relacje z Morfeuszem, który był znany w mitologii greckiej jako Bóg i uosobienie marzeń sennych. W ten sposób wkraczamy niemalże w sen artysty, w którym pasażer przyjmuje postać owego Morfeusza. Rahim obarcza go winą za swoje sny i marzenia, mówiąc, że przeżywa przez niego istne katusze. Porównuje próbę pokonania Morfeusza do niemożności nawrócenia sodomitów (osób z zaburzeniami psychicznymi), co jest dla niego symbolem beznadziejnej, nierównej walki.

Refren
Mroczny pasażer ze mną jedzie
Siedzi obok, choć tyle pustych siedzeń
Obsesyjnie jak upiór w operze
Jeśli nie widzisz spróbuj spojrzeć szerzej
Mroczny pasażer ze mną jedzie
Siedzi obok, choć tyle pustych siedzeń
Zagubiony jak słowa w eterze
Jeśli nie widzisz spróbuj spojrzeć szerzej

W refrenie podkreśla mroczny charakter pasażera, który siedzi nieopodal, mimo, że przedział w którym jadą jest pusty. Motyw obsesji jaki mu towarzyszy porównuje do upiora w operze. Może to być analogia do słynnej książki Gastona Leroux Upiór w operze wydanej w roku 1910, w której również występuje motyw obsesji, która wpływa na działania i emocje głównych bohaterów. W powieści temat ten jest ukazany na kilku poziomach, szczególnie w kontekście destrukcyjnych uczuć i kontrolowania innych. Najbardziej wyrazistym przejawem obsesji w powieści jest natarczywa miłość Erika, tytułowego Upiora, do Christine. Od dzieciństwa odrzucony przez społeczeństwo z powodu swojej deformacji, Erik rozwija głębokie wewnętrzne rany, które kształtują jego złożoną psychikę. Gdy spotyka Christine, jej talent i uroda stają się dla niego źródłem fascynacji, a jego uczucie przeradza się w obsesję. Christine staje się dla Erika nie tylko obiektem miłości, ale także symbolem nadziei na akceptację i odkupienie jego nieszczęśliwego życia. Ta obsesyjna miłość stopniowo niszczy Erika, odcinając go od normalnych relacji międzyludzkich i prowadząc do jego emocjonalnej oraz moralnej degradacji. Powieść pokazuje, jak niszczycielska może być obsesja, prowadząca do wewnętrznego upadku.

Zwrotka 2
Ciągnie się ta podróż w nieznane
Wraz z tym nierozłącznym kompanem
Wirują słowa niewypowiedziane
A uznane za zaakceptowane
Prosty manewr tak wiele załatwia
Natręctwa wtłoczone w galimatias
Zamknięte szczelnie jak w Alcatraz
Myśli uwalnia psychoterapia
Żyjący w matni spraw prywatnych
Pod okupacją antypatii
W kierunku do spraw ludziom bratnich
Choć nie koniecznie dodatnich; Matrix
Strach swym odbytem sra przed niebytem
Co lite staje się mitem
Momento woła Memento Mori
A nie Never Ending Story, sorry

Natręctwa, które powstają w skutek konwersacji są wtłoczone w galimatias, czyli wywołują zamęt, a zarazem są zamknięte wewnątrz Rahima szczelnie jak w najsłynniejszym więzieniu na świecie – Alcatraz, które mieści się na samotnej skalistej wyspie znajdującej się około 2.5 km od San Francisco. Wszystko co uznawał za pewnik niemalże historyczny okazało się mitem, a momento – czyli przestroga, woła memento mori, czyli aby pamiętać o śmierci, a nie tracić czasu na rozmarzanie się o niekończącej się opowieści, bo taka nie istnieje.

Zwrotka 3
Tak sobie myślę, że w brud szkód
Wywołuje we mnie ten boski cud
Na nic trud by nakarmić wiedzy głód
Gdyż on zmiótł wszystko, bo mógł
To rozmnaża kwestie z pytajnikiem
Czy jest stwórcą, odtwórcą czy rzeźnikiem?
Zrodzonym przez ludzką psychikę
Chyba dobry temat na polemikę
Siedzę a on siedzenie obok
W rytm mego serca buja głową
Przeraża mnie jak za dziecka bobok
I zwyczajową reakcją łańcuchową
Istota zamienia się w popiół
Który okrywa wszystko wokół
Ukrywa każdy szkopuł następnie
Jak widoczność po zmroku znika z widoku

Rahim zdaje sobie sprawę, że istota siedząca z nim w przedziale wprowadza chaos. Zastanawia się, kim ona naprawdę jest – stwórcą, odtwórcą czy rzeźnikiem. Prowadzi wewnętrzną polemikę, próbując ustalić skąd się wziął i w jakim celu się pojawił. Zwraca uwagę, że pasażer wywołuje w nim przerażenie jak za dziecka Bobok, który był istotą z polskiego folkloru, a dokładniej był demonem słowiańskim. Na Górnym Śląsku, skąd wywodzi się Rahim, wierzono, że postać ta mieszkała wśród ludzi i można było ją spotkać w zakazanych i niedostępnych miejscach dla dzieci. Według legend, Bobok miał wielki pysk, ostre zęby i owłosione kopyta. Porywał dzieci, które nie słuchały rodziców, zamykając je w brudnym worku, a czasem okładając przy tym kijem. Jedynym sposobem, by uniknąć tego losu, było posłuszeństwo wobec rodziców. Finalnie pasażer znika, pozostawiając po sobie jedynie popiół.

Outro
Mroczny pasażer ze mną jechał
Teraz pusto, nie ma nic, nawet echa
Niebezpieczny jak pierwsza ściecha
Jakby nie patrzeć mi się to uśmiecha
Mroczny pasażer ze mną jechał
Teraz pusto, nie ma nic, nawet echa
Niebezpieczny jak pierwsza ściecha
Jakby nie patrzeć mi się to uśmiecha

W outro Rahim informuje słuchaczy, że mroczny pasażer nas opuścił. Był on niebezpieczny jak pierwsza ściecha – potocznie mówiąc, jak pierwsza wciągnięta linia jakiejś substancji uzależniającej. Zniknięcie pasażera przyniosło artyście ulgę.

Utwór ten przywiódł mi na myśl opowiadanie Demon Ruchu Stefana Grabińskiego, którego analizą zajmę się wkrótce.