Horror liczb…
Niedziela Palmowa, 46. dzień wojny. Ten tydzień wydaje mi się znacznie krótszy, niż był naprawdę. Trzy wydarzenia zdominowały wszystko, co wydarzyło się w ciągu całego tygodnia. Zbrodnie w Buczy na Ukrainie, zwycięstwo Orbana na Węgrzech i dzisiejsze wybory we Francji.
Każdy konflikt zbrojny, każda wojna pozostawia w pamięci historycznej świata nazwę miejsca, które staje się symbolem. Pamiętamy chociażby Sarajewo i Srebrenicę w Bośni i Hercegowinie, Aleppo w Syrii, Grozny w Czeczenii, dziś obok Buczy jest Irpień, Hostomel, Borodzianka, Charków czy Mariupol. Te dwa ostatnie miasta ciągłe się bronią, otoczone przez wojska rosyjskie. Ludzie pozbawieni są żywności, wody, elektryczności, leków. Domy bombardowane w dzień i w nocy, ciągłe. Nie znajduję słów, które mogą opisać barbarzyństwo i okrucieństwo zbrodni popełnionych przez Rosjan wobec ludności cywilnej. Kobiety gwałcone na oczach dzieci, potem zabijane. Gwałcone dzieci. Torturowani ludzie, mordowani ze związanymi rękami. Strzałem w głowę. Trupy rozjeżdżane czołgami. Horror dokumentowany liczbami… 300, 400, 600, 5000…
Wierzę, ze zbrodniarze zostaną ukarani. Nie tylko Putin, ale także dowódcy, konkretni żołnierze, którzy w mediach społecznościowych chwalili się swoimi zbrodniami. Dokumentowali łupy wojenne. Lodówki, telefony, biżuterię, kosmetyki. Zgroza!!!
Zbrodnie w Buczy wstrząsnęły światem. Zdjęcia i filmy obrazujące bestialstwo rosyjskiego wojska zostały pokazane w mediach na całym świecie. Wydawało się, że reakcja na to może być tylko jedna. Potępienie. Ale tak się nie stało. Wiktor Orban w wystąpieniu po wygranych wyborach zaliczył prezydenta Ukrainy do swoich przeciwników. Co więcej stwierdził też, że nie wierzy w to, co zdarzyło się w Buczy: „wszystko powinno być zbadane, niezależnie od tego, że żyjemy w czasach masowej manipulacji, w których nikt nie jest pewny tego, czy może wierzyć własnym oczom”. Szok !!! Orban wpisał się natychmiast w narrację Kremla, wedle której sami Ukraińcy strzelali do mieszkańców, a wszystko to, co widzimy, zostało sfingowane. W sobotę rzecznik szefa rządu węgierskiego usiłował wygładzić wypowiedź Obrana, całkowicie nieskutecznie.
W niedzielę we Francji odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Ostatnie sondaże były dla Emanuela Macrona niekorzystne, jeszcze w styczniu i lutym przewaga urzędującego prezydenta nad kandydatką skrajnej prawicy wynosiła około 15%, jednak wczoraj ta różnica zmalała do około 1-3%. To spowodowało, że pojawiły się komentarze o historycznym zwycięstwie we Francji, o zagrożeniach dla Unii Europejskiej, o rosnącym wpływie Putina na kolejne kraje. Przypominam, że tydzień temu w Serbii wygrał kandydat jawnie popierany przez Rosję.
Sondażowe wyniki exit poll to 28,1% dla Macrona i 23,3% dla Le Pen. Przed Macronem dwa tygodnie ciężkiej pracy, bo 5% przewagi to bardzo mało.
Kończy się Niedziela Palmowa, rozpoczyna się Wielki Tydzień… Wszędzie niepewność i duży niepokój.