4 miliony 700 tysięcy…
Niedziela. Pierwsza tego lata, pierwsza wakacyjna.
Tydzień temu zakończyła się druga tura wyborów parlamentarnych we Francji. Centroprawicowa koalicja Razem, zbudowana wokół prezydenta Macrona, będzie musiała szukać koalicjanta. Do utrzymania większości absolutnej brakuje czterdziestu czterech mandatów. Analitycy polityczni twierdzą, że taki rezultat wyborów spowoduje ogromne zamieszanie we francuskiej polityce. Niektórzy uważają, że efekt kwietniowych wyborów prezydenckich został bardzo mocno osłabiony. A przecież Macron został pierwszym, od ponad dwóch dekad, prezydentem Francji, którego wybrano na drugą kadencję. Także w niedzielę zakończyły się wybory prezydenckie w Boliwii. Wygrał je były burmistrz Bogoty, senator Gustavo Petro. Jest to pierwszy lewicowy prezydent w dziejach Boliwii.
W poniedziałek obchodziliśmy Światowy Dzień Uchodźców. Obecnie na świecie prawie 200 milionów ludzi mieszka w innym kraju niż się urodziło, to stanowi ponad 3% ludności świata. Jakie są przyczyny migracji? Pierwsza to chęć poprawy bytu materialnego (migracja ekonomiczna), druga to ucieczka przed prześladowaniami (migracja polityczna), trzecia zaś to ucieczka przed konfliktami zbrojnymi lub przed skutkami klęsk żywiołowych (uchodźcy i azylanci).
Dziś w Polsce widzimy miliony uchodźców wojennych, widzimy ich rozpacz, wyobcowanie, zagubienie. Uciekają przede wszystkim kobiety, które chcą ratować życie swoich dzieci. Większość chce wrócić do domu. Z Polski wyjeżdżają przede wszystkim ci, którzy wiedzą, że ich miejscowości zostały wyzwolone lub że można zamieszkać na terenach, gdzie nie ma teraz frontu. Ludzie wierzą, że wojna się wkrótce skończy, a Ukraina wygra (do Polski wjechało od 24 lutego około 4 mln 343 tys., wyjechało 2 mln 648 tys. osób).
We wtorek 21 czerwca rozpoczęło się lato (o godz.11.14). Był to najdłuższy dzień, w Polsce trwał ponad 16 godz. 45 min. A jeśli mamy już lato, to zaczynamy planować wakacje. Gdzie pojedziemy lub polecimy? Czy spędzimy urlop w Polsce, a może za granicą? Aż 42 % Polaków zamierza tegoroczne wakacje spędzić w domu. Ci, którzy planują wyjazd, zamierzają wybrać się nad polskie morze (ok. 15%), ponad 5% pojedzie w góry, około 11% wakacje spędzi nad jeziorami, a 12% pojedzie w inne miejsca. Zagraniczne wakacje planuje tylko około 11% rodaków.
Niestety, oprócz wysokich cen czekają na podróżników inne „niespodzianki”. Okazuje się, że lotniska po okresie pandemii nie są gotowe na tak ogromny wzrost ilości pasażerów. Przed pandemią w obsłudze naziemnej europejskich lotnisk pracowało około 250 tysięcy ludzi, teraz tylko 120 tysięcy. Pracownicy lotnisk nie dają rady obsługiwać wszystkich płynnie i na czas. W związku z tym obsługa lotnisk apeluje do linii lotniczych o ograniczenie liczby planowanych lotów, a to powoduje, że również biura podróży odwołują imprezy. Pojawiają się też problemy z powrotem z wakacji. Liczba odwołanych lotów w całej Europie idzie już w tysiące.
W piątek koniec roku szkolnego. 4 miliony 700 tys. uczniów rozpoczęło letnie wakacje. Szkoły opustoszały, dzieci odpoczywają, a dyrektorzy z troską myślą, kto będzie uczył w szkole od września. Według danych kuratoriów oświaty oferty pracy czekają na ok. 13 tysięcy nauczycieli. Wielu pedagogów odchodzi na emeryturę, wielu nie chce pracować za nędzne wynagrodzenie, wielu twierdzi, że poważnym problemem jest wypalenie zawodowe. Kłopotem są nadgodziny. W tym roku szkolnym ponad jedna trzecia dyrektorów zatrudniała emerytowanych nauczycieli i przydzielała zajęcia nauczycielom bez wymaganych kwalifikacji. W ubiegłym roku Rzecznik Praw Obywatelskich pisał do Ministerstwa, że „niedobór nauczycieli może powodować nieodwracalne szkody w poziomie wykształcenia uczniów i uczennic oraz negatywnie wpłynąć na realizację prawa do nauki (art.70 Konstytucji)”.
W Ukrainie 123 dzień wojny. Rosjanie zmienili strategie ostrzeliwania Ukrainy rakietami. W niedzielę rano rakiety spadły między innymi na osiedle mieszkaniowe w Kijowie, w sobotę na tereny blisko granicy z Polską. Ukraińskie wojsko wycofało się z Siewierodoniecka, by zapobiec całkowitemu zniszczeniu miasta. Wojna trwa.
Dziś rozpoczęło się w Niemczech spotkanie grupy G7. Szefowie najbogatszych państw świata będą dyskutować o obecnej sytuacji na świecie, o kolejnych sankcjach dla Rosji, o pandemii. Jak powiedział prezydent Joe Biden „Putin spodziewał się, że Zachód rozpadnie się po jego inwazji na Ukrainę, ale tak się nie stało”. Na szczęście.