604,5 miliarda złotych…
Dziś piątek, jutro Wigilia. Poranna, szybka kawa przy prasówce. W zeszłym tygodniu w całym kraju spadł śnieg i było bardzo mroźno. Zapowiedź białych świąt ucieszyła wiele osób, szczęśliwe były przede wszystkim dzieci. Narzekali kierowcy, stale padający śnieg utrudniał codzienną jazdę. Od dwóch dni wszystko jednak topnieje, a w Wigilię i w pierwszy dzień świąt temperatura ma być w okolicach 10 stopni. Szkoda. Chociaż zadowoleni są ludzie odpowiedzialni za odśnieżanie. Ale to nie koniec walki ze skutkami zimy. Teraz poważnym problemem są zwisające sople i śnieg spadający z dachów. Już pojawiły się pierwsze komunikaty o przekroczeniu stanów ostrzegawczych na rzekach i podtopieniach. Taka pogoda sprzyja także zachorowaniom na grypę. Minister Zdrowia poinformował, że tygodniowa liczba zachorowań na grypę wynosi już 270 tysięcy, z czego połowa to dzieci.
Skupieni na zakupach, sprzątaniu i szykowaniu świątecznych potraw trochę zapominamy o problemach, mniej uważnie śledzimy wydarzenia polityczne. A tu afera po aferze.
KPO, Lotos, Orlen i Saudi Aramco to niestety nie tylko hasła. To tak naprawdę miliardy złotych, których nam Polakom brakuje. Uchwalony w tych dniach przez Sejm budżet państwa na 2023 rok zakłada dochody w wysokości 604,5 miliardów a wydatki 672,5 miliarda złotych. Ustawa budżetowa zakłada więc deficyt budżetu w wysokości nie większej niż 68 miliardów złotych. To, czy utrzymamy w ryzach tę wysokość deficytu, zależeć będzie od wielu czynników. Na pewno trzeba będzie pożyczać miliardy złotych. Polacy wiedzą, co to znaczy. Przed Świętami o 13% wzrosła liczba tzw. „chwilówek”. Coraz częściej okazuje się, że nie zawsze jesteśmy w stanie spłacać pożyczkę w terminie. Jak podaje Rejestr Dłużników, problem z uregulowaniem różnych zobowiązań ma już prawie 2 miliony 700 tysięcy osób. Średnie zadłużenie przypadające na konsumenta wynosi blisko 29 tysięcy złotych. Nowy rok, który rozpocznie się za kilka dni, przyniesie wiele rozstrzygnięć. Skutki odczujemy wszyscy. Na plus bądź minus.
A w Ukrainie już 303 dzień wojny. Dziś podano informację, że wojska ukraińskie wyparły Rosjan z przedmieść Bachmutu. Prezydent Zełenski szczęśliwie wrócił do Kijowa po wizycie w Stanach Zjednoczonych. Jego wystąpienie przed amerykańskim Kongresem już nazwano historycznym, a słowa o walce o wolność, pokój i demokrację cytują wszystkie media na świecie. Amerykański dziennik „Wall Street Journal” poinformował, że pod koniec lutego, w rocznicę inwazji na Ukrainę, władze w Kijowie zamierzają przedstawić swoją propozycję pokojową.
Ta wiadomość to najbardziej oczekiwana informacja nie tylko w Europie i świecie. My, Polacy, czekamy na pokój na Ukrainie chyba najbardziej. Składając sobie życzenia zdrowych, szczęśliwych i spokojnych świąt myślimy także o milionach Ukraińców, którzy bez prądu, ciepła i wody, pod ciągłym ostrzałem spędzać będą te świąteczne dni.