„Byłam przerażona, pomyślałam: Jakim cudem żyję?”
30 września w stolicy Afganistanu doszło do zamachu na centrum edukacyjne. Zginęło co najmniej 20 osób, głównie kobiet należących do prześladowanej przez talibów grupy etnicznej – Hazarów. Zamachowiec zdetonował ładunek w damskiej części sali, w której odbywał się egzamin.
Do tej pory żadna grupa nie przyznała się do piątkowego ataku w centrum edukacyjnym w Kaaj, chociaż powszechnie wiadome jest, że władze uważają szyitów za pogan, a w ich stronę kierowane są prześladowania.
W marcu talibowie cofnęli decyzję o otwarciu szkół średnich dla dziewcząt, a zgodnie z nowymi przepisami klasa w Kaaj musiała być podzielona na dwie części – dla dziewcząt i chłopców. Zamykanie szkół i ataki na centra edukacyjne doprowadziły do tworzenia się niezależnych grup studyjnych wśród kobiet – jedną z nich była grupa w ośrodku Kaaj.
„Piątkowy atak jest wstydliwym przypomnieniem niezdolności i całkowitej porażki talibów, jako faktycznych władz, do ochrony ludności Afganistanu” – przyznała grupa prawników Amnesty International.