Publicystyka

FelietonyLiczby i FaktyPublicystyka

Liczby nie tylko złe…

Zima wróciła, spadł śnieg. Uchodźcy na granicy białoruskiej mają wodę. Mogą się napić. Bo spadł śnieg.
39 dzień wojny w Ukrainie. Wczoraj wiceminister obrony Ukrainy podała, że wojska ukraińskie odzyskały kontrolę nad całym terytorium obwodu kijowskiego. Irpień, Bucza, Hostomel to trzy z trzydziestu miejscowości  wyzwolonych w tym obwodzie. Obraz, który odsłania się po wyzwoleniu, jest przerażający, ciała leżące na ulicach, zbiorowe mogiły (w Buczy grób zbiorowy na 300 ciał), zgwałcone kobiety i dziewczynki, spalone domy, zniszczona infrastruktura. Zbrodnie popełnione przez barbarzyńców.
W tym czasie w Istambule odbyła się trzecia tura rozmów pokojowych, a Reuters poinformował, że projekty traktatów pokojowych są na wystarczającym etapie, by mogło dojść do rozmów pomiędzy Zełenskim i Putinem. Jednocześnie wojska rosyjskie przegrupowują się na południe i wschód Ukrainy.

Read More
FelietonyPublicystyka

O wojnie przy Czajkowskim

Włączam „Dziadka do orzechów” i myślę o wojnie. Zastanawiam się,  co pchnęło do jej rozpętania. Czy ona różni się zasadniczo od tych, które obserwowaliśmy z większego dystansu? Tych w Afryce, Iraku czy Afganistanie… Może jedynie skalą zaangażowanych sił i środków, chociaż ww. konfliktom też nie zbywało na rozmachu… Kiedy ku naszemu przerażeniu samoloty uderzały w World Trade Center, powstawało to samo pytanie. Dlaczego? Czemu ktoś wpadł na pomysł spowodowania cierpienia i śmierci innych ludzi? W takiej liczbie i w takich okolicznościach…
Nie zmieniamy się. Jesteśmy tacy sami jak 2 czy 3 tysiące lat temu. Jesteśmy takimi samymi karłami strachu, bezradności lub bestialstwa… Potrafimy przy tym szybko znaleźć innych winnych… Dawno zmarłych kompozytorów lub pisarzy, którzy byli Rosjanami… Tak, jakby to oni strzelali do ukraińskich starców, kobiet i dzieci…Wstyd i poczucie bezradności nie pozwalają mi wyłączyć Czajkowskiego…

Read More
FelietonyPublicystykaWięcej Świat(ł)a

Strach i co dalej?

Bezwzględna agresja Rosji wobec Ukrainy niestety zmienia wszystko. Polityka strachu w wydaniu barbarzyńskiego reżimu Putina nie zna granic. Coś się skończyło i coś się zaczyna. Na naszych oczach w ciągu zaledwie kilkunastu dni runął świat, jaki znaliśmy. Przed nami – kolejny tunel. Niełatwo jest zachować zimną krew i spokój w sytuacji zagrożenia. Paradoksalnie jednoczy nas jednak strach o przyszłość wolnego świata.

Read More
FelietonyPublicystyka

Stanął w ogniu nasz wielki dom…

„Stanął w ogniu nasz wielki dom, dom dla psychicznie i nerwowo chorych…” (Jacek Kaczmarski)
Czy ta diagnoza nie jest przesadzona? – mógłby ktoś zapytać. Odpowiedź na pytanie też nie wydaje się oczywista, ale możemy wskazać wiele przesłanek, które potwierdzają jej trafność. Trwająca od kilku dni wojna na Ukrainie wywołała w polskim społeczeństwie erupcję różnych emocji. Przeważają te wskazujące na solidarność z narodem, który zaciekle stawia opór najeźdźcy. Szczęśliwie przeważają.

Read More
DuoBlogFestina LentePublicystyka

O Ukrainie i putinowskiej Rosji

FESTINA LENTE, śpieszcie się powoli. Hopek & Pyzo sekundują i piszą SPECJALNIE DLA WAS o tym, co ważne tu i teraz, tu i tam, bliżej i dalej. Czytajcie i piszcie, a będzie Wam dane.

Tym razem piszemy o Ukrainie i putinowskiej Rosji

Hopek ••• Bezwstydny pokój czy haniebna wojna?
Jeśli wierzyć starożytnej maksymie, iż “historia vitae magistra est” (historia jest nauczycielką życia), Władimir Putin wydaje się być kiepskim uczniem, który eskalując konflikt na Ukrainie najwyraźniej (świadomie czy też nie) podąża śladami Adolfa Hitlera…

Pyzo ••• Dwupak Putina: wojna i pokój
Putin Władimir Władimirowicz wielkim księgowym jest. Na chwałę jego tysiące kaprali księgowych pochyla się w trzyzmianowym systemie nad latopisami “winien i ma”. Jak w XV-wiecznej Genui, ślęczą nad niekończącym się rejestrem aktywów i pasywów. Według aktualnego spisu Zachód jest winien Rosji znacznie więcej niż niewystarczający szacunek…

Read More
FelietonyPublicystykaWięcej Świat(ł)a

Maskarada

Pora wstawać, bo mam dziś znowu urodziny. Imieniny także kiedyś miałem dziś, ale kilka lat temu przeniosłem je na czerwiec, no bo po co świętować raz, skoro można i dwa, i trzy, i cztery, i tak dalej. Jak co rano, wkładam maskę i sprawdzam w lustrze, czy wszystko ze mną OK. Głowa jest. Dwie ręce są, dwie nogi też, więc pora wziąć się do pracy. Spróbuję jeszcze po drodze złapać przynajmniej kilka myśli ulotnych. Zanim bezpowrotnie przewieje je wiatr.

Read More