INSTA-KULTURAKulturaProjekt kulturalny

Coraz bliżej święta…

Czy da się przedstawić magię na obrazie i to bez użycia brokatu?

Nie da się ukryć, że świąteczna aura zawitała do województwa świętokrzyskiego – mikołajkowe ozdoby w galeriach, masa śniegu za oknem, która przypomina o tym, że już za niedługo będziemy objadać się potrawami (i to bez liczenia kalorii!).
Zanim to jednak nastąpi, to w dzisiejszym artykule chciałabym skupić się na profilu instagramowym, który właśnie przedstawia swego rodzaju definicje magi w obrazie.

Elena (@e.r.a.arts) jest młodą artystką, która zachwyca cały rok. Za sprawą farb olejnych potrafi wyczarować cuda na białym płótnie. Myślę, że wiele osób z niedowierzaniem patrzy na jej dzieła. No bo jak można stworzyć coś tak pięknego, używając do tego tylko farb olejnych?
Nie oszukujmy się, dzisiejsza technologia pozwala nam stworzyć taki sam obraz, jak malunek Eleny za sprawą kilku kliknięć lub dzięki sztucznej inteligencji.

Dlatego też nie dziwi mnie fakt, że artystka prowadzi własny kanał na platformie YouTube, gdzie pokazuje krok po kroku jak maluje swoje obrazy. Szczerze mówiąc, choćbym miała wszystkie materiały, takie same jak Elena, to i tak nie umiałabym stworzyć czegoś tak magicznego.
Przyjrzyjmy się zatem paru jej obrazom:

 

Do początkowej analizy, wybrałam dwa zdjęcia z jej instagrama, przedstawiające parę prac. Pierwsza z nich (bardziej wiosenna), bazuje na motywie zachodu słońca, który przedstawiony jest za pomocą charakterystycznych barw, które towarzyszą temu zjawisku. Pamiętając nawet o zasadzie pierwszy plan – drugi plan, nie jesteśmy w stanie pominąć jaskrawo lśniącego słońca, które wręcz „razi nas w oczy”.

Na drugiej fotografii, niebo jest uspokojone. Przeważają tutaj barwy mało różnorodne- niebieski, różowy i fioletowy. Nic na tle tych obrazów się nie wyróżnia, a jednak mają one swój urok. Być może jest to spowodowane, wspominanym wcześniej spokojem?
Obydwa te zdjęcia pokazują talent Eleny. Potrafi ona zarówno bawić się wzrokiem widza, czyli właśnie kierować jego uwagę w miejsca nawet najbardziej oddalone na obrazie, robiąc to tylko i wyłącznie za sprawą koloru. Posiada również umiejętność rozpraszania wzroku odbiorcy, stawiając przed jego oczami obrazy stonowane, monochromatyczne. Wówczas w takich dziełach możemy w pewien sposób odpocząć. Chodzi mi tutaj o moment, gdy artysta nie kieruje nas w dany motyw czy temat przewodni swojego obrazu. Możemy po swojemu analizować i badać dzieło, skupiając się na elementach dla nas ciekawych na dany moment.

Rysunek na szkle, jawi się nam jako magiczny. Wysuwając subiektywną opinię, mogę powiedzieć, że magia nie jest tylko na niebie, ale
na kwiatach. Jaskrawe kolory, sprawiają, że rośliny te wyglądają jakby pod wpływem księżyca zaczynały świecić. Pierwszy plan, na którym mamy drzewo i jelenia jest przyciemniony, co potęguje jeszcze bardziej wrażenie tej magii, dziejącej się obok przedstawionej rzeki.

Zatem, czy obrazy Eleny na prawdę są magiczne?
Wydaje mi się, że każdy na to pytanie odpowie inaczej, ponieważ zależy to od wrażliwości człowieka i od indywidualnego sposobu postrzegania sztuki.
Moim skromnym zdaniem są one magiczne. Wpływa na to dobór kolorów, a także operowanie światłem.