FelietonyWięcej Świat(ł)a

Zwidy marcowe albo bujdy

W starożytnym Rzymie Idy marcowe (piętnasty dzień marca) były dniem hucznych obchodów na cześć boga wojny – Marsa. U nas zaś na świętokrzyskiej wsi hucznie wieje dziś wiatr historii, oj wieje. Na ostro. No nie jest dobrze skoro ów „wiater” frywolnie “podwiewnął” nawet ostatnio marynarkę posła Ziemi Świętokrzyskiej oraz ministra od sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro (ZZ), który został tym samym bezczelnie obnażony.

Okazało się, iż z tyłu przy pasku u spodni prawdziwy-pan-minister nosi prawdziwy-pistolet. Aby-szeryf-to-jaki-a-nie-minister-czy-cóś? Łoj-tam, łoj-tam, zaraz-tam-szeryf, prawdziwy szeryf to miałby przy sobie o tak ze dwa kolty i tak bardziej z przodu, po bokach – przy prawej i lewej nodze – oczywiście, że gotowe do strzału, a jakżeby nie?

Jaki szeryf, taki “łestern” – a właściwie “istern”, ot takie tam swojskie ni to rodeo, ni to bonanza, raz w lewo, raz w prawo – jest klawo, no brawo! I po co zaraz czepiać się, no bo w końcu kto bojącemu zabroni bronić się jakby-co?

Nie wiadomo czego – a właściwie kogo – boi się minister ZZ. Być może coś-tam ma na sumieniu i dlatego boi się własnego cienia. Nie on jeden. A jak ktoś boi się cienia, to najlepiej ustawić przed nim lustro. Może to pomoże? No tak, jaki “łestern”, takie “zwidy marcowe”, jaki Cezar, taki Brutus – jakie prawo, taka i sprawiedliwość. Znowu robi się naprawdę niebezpiecznie, ale nie lękajmy się. Łoj-tam.

Tymczasem inny poseł Ziemi Świętokrzyskiej i wiceminister od zagranicy Piotr Wawrzyk (PW) zaprosił był do siebie ambasadora USA Marka Brzezińskiego, gdyż ponoć reportaż o św. Janie Pawle II, wyemitowany przez pewną telewizję z kapitałem amerykańskim, stanowi zagrożenie dla polskiej (świętokrzyskiej chyba?) racji stanu. Według PW hybrydowo wpisuje się ów materiał w wojenną narrację putinowskiej Rosji. Łoj-tam, łoj-tam – gdzie Rzym, a gdzie Krym, proszę pana ministra?

Co racja, to jednak racja, że „świętokrzyskość” to taki dość niepowtarzalny stan mentalny jest. Ano, bo ze Świętego Krzyża, z serca samego Puszczy Jodłowej (niczyjej, nie mojej ani twojej, ani naszej, jeno-bożej-i-świętej!) wszystko widać inaczej, czyli lepiej. Łoj-tam, łoj-tam, jaka puszcza, takie i zwidy. Albo bujdy.

Nieopodal Świętego Krzyża, 15.03.2023