INSTA-KULTURAProjekt kulturalnySztuka

Instagram a malarstwo. Kilka słów o włoskiej artystce

Kultura na Instagramie ma różne oblicza. Właściwie można pokusić się o stwierdzenie, że znajdziemy tam praktycznie wszystko – twórczość muzyczną, malarstwo profesjonalne i amatorskie, eksperymenty z grafiką komputerową, a także fotografie wykwintnych dań spożywanych w restauracjach. Oczywiście ostatni przykład jest najbardziej popularny, choć wymagający znikomej kreatywności.

Profil Marii José Gallardo (@Mariajosé Gallardo) na pewno jest odpowiednim przykładem twórczego myślenia.

Jest to włoska artystka, absolwentka Sztuk Pięknych ze specjalizacją Projektowanie i Grawerowanie na Uniwersytecie w Sewilli. Swoje prace pokazywała na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych, za które została licznie nagrodzona.

Na instagramie @Mariajosé Gallardo systematycznie publikuje zdjęcia swoich prac. Można z łatwością dostrzec, że jej twórczość oscyluje pomiędzy tradycją a ponowoczesnością, której towarzyszą duże dawki ironii i kobiecych akcentów, przybliżających ją do feministki. Jak sama wspomina, czerpie elementy z kultury popularnej, z estetyki bliskiej romansom, magazynom kobiecym i przewodnikom gospodyń domowych z lat siedemdziesiątych. Wszystkie te elementy przenosi do wysokiej kultury malarstwa na płótnie.

Uważam, że jest to twórczość, która nie każdemu przypadnie do gustu. W jej prostokątnych kompozycjach, portretach otoczonych kwiatowymi girlandami, usytuowanych w efektownym i teatralnym tonie, odnajdujemy wyraźną skłonność do tzw. horror vacui, czyli lęku przed pustką. Mamy tutaj do czynienia z tendencją do całkowitego wypełniania powierzchni obrazu motywami figuralnymi lub ornamentalnymi.

Również nastrój w niektórych obrazach Marii jest dość mroczny, u niektórych może wywoływać niepokój, a nawet grozę. Jest to budowane nie tylko poprzez ciemną kolorystykę dzieła, przeplatająca się ze złotymi akcentami, ale również za sprawą ostrych linii postaci. Świadczą o tym również liczne dzieła, w których głównym bohaterem staje się szkielet człowieka. Autorka tym samym kontynuuje średniowieczne hasło „memento mori”.