Kielecki spacer Leona
Leon chodzi na spacery w różne miejsca. Jego spacery są długie i to są JEGO spacery, nie moje. Nigdy nie jest ciągnięty na smyczy, ma pełną swobodę wąchania i zostawiania swoich zapachów. Stosownie do miejsca i czasu jest ubrany w inne rzeczy. I tak, kiedy idziemy na dłuższy poranny spacer, Leon nosi kaganiec. Docieramy do miejsc, gdzie rzadko spotykamy ludzi i wtedy możemy sobie pozwolić na bieganie bez smyczy, ale w kagańcu. Leon ma tzw. kaganiec fizjologiczny, polecany przez behawiorystów, w którym pies może bez problemu swobodnie oddychać, a także pić wodę z miski. To bardzo ważne, ponieważ pies nie poci się – pies oddaje pot przez poduszki łap, a za pomocą dyszenia reguluje temperaturę swojego ciała. Niekiedy spotykamy pieski w kagańcach z materiału, uniemożliwiającymi im ‘ziajanie’ – to poważny błąd. To jest kaganiec weterynaryjny, służy do chwilowego unieruchomienia psa podczas badania. Stąd też jego nazwa.
Inaczej ma się sprawa, kiedy idziemy na wielokilometrowy spacer nad rzekę i do lasu. Leon jest bez kagańca, ale na długiej, bo piętnastometrowej lince. Spacerujemy w miejscach, gdzie jesteśmy gośćmi. To dzikie zwierzęta są tam gospodarzami: na łące gniazdują ptaki, zajęczyce zostawiają swoje młode, to samo robią sarny. Nie możemy zakłócać ich spokoju. Ta długa linka daje Leonowi sporo swobody, a mnie pełną kontrolę nad nim. Z reguły spotyka się to z uznaniem innych spacerowiczów. Nie możemy się tylko dogadać z rowerzystami. Nie znany jest mi Leonowy algorytm obszczekiwania rowerzystów. Jednego dnia obszczeka co trzeciego, innego co piąty ma ten przywilej. Na polnej, czy leśnej drodze nie słyszę nadjeżdżającego rowerzysty zza moich pleców. Nie jest też zabawne klepanie mnie znienacka po plecach. Kolejny raz proszę o uprzedzenie mnie: dzwonkiem, głośnym ‘halo’ czy innym okrzykiem. To da mi chwilę, żeby zwinąć długą linkę Leona. Przecież znajdzie się przestrzeń dla nas wszystkich, a spacery czy rowerowe przejażdżki mają być przyjemnością, a nie źródłem konfliktów.
Leon, jak i inne psy, szczeka. Psy komunikują się głównie poprzez szczekanie, więc nie powinno dziwić, że może ono oznaczać wiele rzeczy. Pies może szczekać, aby zwrócić uwagę na nadchodzące niebezpieczeństwo, wymagać uwagi lub smakołyków, wyrażać frustrację, niepokój lub lęk. Szczekając, może nas witać, gdy po długiej nieobecności wracamy do domu. Czasami psy szczekają podczas zabawy, innym razem wtedy, gdy są po prostu znudzone. Natomiast reakcja ludzi na psie szczekanie jest niekiedy zupełnie niezrozumiała: tupanie, machanie rękami, krzyk, rzucanie przedmiotami, czy kamieniami. Tak nie wolno!
I jeszcze jedno: Leon nie chodzi na zakupy! Na pewno nie raz widzieliście czekające przed sklepami psy. Są z reguły przerażone. Mija je wiele osób, czasami dopada inny pies. Zdarza się, że są kradzione, albo skopane przez ludzi. Zasada jest jedna: Albo spacer albo zakupy.
Wszystkie opisanie przeze mnie sytuacje: chodzenie na smyczy i w kagańcu lub na lince, drażnienie psa czy zostawianie go przed sklepem są opisane w Kodeksie Wykroczeń. Prawo reguluje i ten zakres naszego życia i tak:
- Art. 77. Dz.U.2021.2008 t.j.Akt obowiązujący
Wersja od: 1 stycznia 2022 r. do: 16 września 2022 r.
Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.
- Art. 78. Dz.U.2021.2008 t.j.Akt obowiązujący
Wersja od: 1 stycznia 2022 r. do: 16 września 2022 r.
Drażnienie lub płoszenie zwierzęcia.
- 10 kwietnia 2021 roku w życie weszło rozporządzenie rządu dotyczące m.in. wysokości mandatu za pozostawianie zwierzęcia bez opieki
w miejscu publicznym
Wszystkim psom i ich opiekunom życzę miłych, pełnych wrażeń spacerów. Do zobaczenia 🙂