Miliony…
Niedziela. Jest chłodno i pada. Narzekają ci, którzy wreszcie maja wymarzony urlop, a cieszą się rolnicy i leśnicy, dla nich każda kropla deszczu jest na wagę złota. Synoptycy już prognozują, że afrykańskie temperatury wrócą, może być nawet ponad 40 stopni. Wszystko się zmienia w błyskawicznym tempie. Nie tylko pogoda.
W czwartek z funkcji premiera Wielkiej Brytanii i szefa Partii Konserwatywnej zrezygnował Boris Jonson. Dzień wcześniej rezygnacje złożyło kilku ministrów (w tym minister finansów) i około 30 urzędników niższego szczebla. Jonson próbował ratować swój rząd, ale w czwartek już wiadomo było, że to się nie uda. Rezygnację złożyło w sumie około 60 osób. Jakie były jej przyczyny? Kłamstwo. Premier zatrudnił na wysokim stanowisku swojego szkolnego kolegę, który miał zarzuty napaści seksualnych na mężczyzn. Już po powołaniu wybuchł następny skandal. Przed komisją Jonson zeznał, że nie pamiętał o wcześniejszych zarzutach. Na znak protestu następują rezygnacje ministrów i innych urzędników, protestują też politycy z Partii Konserwatywnej. To koniec trzyletniego funkcjonowania Borisa Jonsona na stanowisku premiera rządu, choć będzie jeszcze urzędował do czasu wyboru następcy, najpóźniej do października. Ruszyła giełda nazwisk.
W Japonii żałoba. Podczas wiecu wyborczego koło Kioto 41-letni mężczyzna dwukrotnie postrzelił byłego wieloletniego premiera Japonii. Mimo wysiłków lekarzy Shinzo Abe zmarł. To szok dla kraju, gdzie morderstwa z użyciem broni palnej należą do rzadkości. Zginął jeden z ważnych polityków, niektórzy twierdzą, ze był najważniejszym politykiem japońskim XXI wieku. Z całego świata płyną kondolencje.
W stolicy Sri Lanki, Kolombo, wybuchł protest. Na ulice wyszły setki tysięcy osób, mimo szwadronów policji tłum wdarł się do pałacu prezydenckiego. Prezydent został ewakuowany, zapowiedział swoja dymisję na 13 lipca, premier także zgodził się podać do dymisji. Protestujący obwiniają rządzących o największy kryzys gospodarczy w historii wyspy. Inflacja osiągnęła poziom 55%, brak walut ograniczył dostawy paliw, żywności i leków. Zamykane są szkoły, racjonowana benzyna i oleje. Od momentu odzyskania niepodległości w 1948 roku nie było w kraju aż tak źle.
W Polsce też nie najlepiej. Wysoka inflacja 15,6% i znowu, już po raz dziesiąty, Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe. Teraz to już 6,5% najwyżej od 2004 roku. Raty kredytów pójdą znowu do góry. Ta podwyżka po raz kolejny spędzi sen z oczu milionów Polaków, bo przecież nie chodzi tylko o kredyty hipoteczne, ale także „małe” kredyty gotówkowe, tj. klasyczne kredyty konsumpcyjne. Już widać skutki podnoszenia stóp procentowych, w maju liczba pobranych kredytów spadła o 60%. Prezes NBP Adam Glapiński sygnalizuje spowolnienie gospodarcze, choć zaprzecza, by czekała nas recesja. Wielu ekonomistów nie zgadza się z tą prognozą, przypominając, że Glapiński mylił się już wielokrotnie.
W tym tygodniu osłabił się także kurs złotego, dolar jest najdroższy od 22 lat, kurs euro i franka szwajcarskiego jest także bardzo wysoki.
A w Europie naukowcy potwierdzają siódmą falę pandemii COVID 22. Codzienne zakażenia w wielu europejskich krajach przekraczają 100 i 200 tysięcy. W Polsce dzienna liczba zakażeń wynosi ponad 1000, choć ilość testów jest znikoma. Minister Zdrowia zapowiedział obostrzenia, np. powrót obowiązku noszenia maseczek, ale dopiero gdy ilość hospitalizowanych przekroczy 5 tys.
Nowa szczepionka na obecny wariant omikronu BA.4 i BA.5 powinna być dostępna we wrześniu. Znowu sami powinniśmy zadbać o siebie.
Na szczęście, w jednym przypadku wszyscy politycy zgodzili się i zagłosowali wspólnie. Sejm wyraził zgodę na ratyfikację przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO.
A w Ukrainie już 137 dzień wojny. Trwają walki wzdłuż całego frontu. Dzięki nowoczesnej broni Ukraińcy niszczą kolejne rosyjskie składy broni i amunicji. A w samej Rosji wykolejają się kolejne pociągi. Ujawniły się dwie organizacje, które rozpoczęły nową wojnę na tyłach rosyjskiej armii. Rozkręcają szyny, wywołują awarie na torowiskach. Nazywają się BOAK. Wzywają wszystkich do wojny kolejowej. Drugi ruch nazywa się „zatrzymaj wagony”. Zachęcają zwykłych Rosjan, przeciwników wojny do sabotażu. Według informacji rosyjskich kolei 63 pociągi wykoleiły się od marca do czerwca. To jeszcze nie zwycięstwo, ale najważniejsze, że być może w społeczeństwie rosyjskim budzi się świadomość dotycząca tej wojny. Oby tak było.