1 bilion 234,3 mld złotych…
Niedziela. Gorąca kawa, dziś jeszcze bardziej potrzebna, bo w nocy weszliśmy w czas letni. Przesunęliśmy zegarki o godzinę do przodu, czyli straciliśmy godzinę porannego snu. „Skowronki” zadowolone, „sowy” nieprzytomne.
W zeszłym tygodniu przyszła do nas astronomiczna wiosna. Było ciepło, świeciło słońce, w niektórych regionach temperatura wzrosła do około 20 stopni. Wszyscy poczuliśmy, że żegnamy zimę. Niestety okazało się, że będzie inaczej i to już w przyszłym tygodniu. Będzie padał śnieg, wróci mróz. Co prawda, tylko na kilka dni, ale śnieg pod koniec marca zdecydowanie nie cieszy. Wiosenny nastrój też przepadł.
Często chorujemy. Przeziębienia, grypa i znowu powracająca fala covidu. Pojawił się też nowy podwariant wirusa – Kraken. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, od 16 do 22 marca potwierdzono 18 297 zakażeń. Tych zarejestrowanych. Jak wielka może być prawdziwa skala zakażeń, wskazują wyniki monitoringu ścieków. Okazuje się, że kopii wirusa w ściekach jest teraz więcej niż na początku 2022 roku, czyli w czasie, gdy w Polsce stwierdzono największą falę zachorowań.
Według opublikowanego raportu ZUS w ubiegłym roku wystawiono 27 mln zwolnień lekarskich na łącznie 288,8 mln dni. Co ciekawe, najczęściej przyczyną nieobecności w pracy były choroby układu kostno-stawowego. Może w tym roku będzie ich mniej.
Trudno też mieć dobre samopoczucie „ekonomiczne”, inflacja za luty wyniosła bowiem aż 18,4% i jest najwyższa od 26 lat (taka była w grudniu 1996). Skok inflacji z 16,6% do 18,4% w lutym, przy spodziewanym 12 % wzroście zarobków w 2023 roku, oznacza realny spadek wynagrodzeń o 6,4 % rok do roku. Ekonomiści prognozują, że w „płacach” gorzej już nie będzie, a inflacja będzie się obniżać. Na szczęście bezrobocie wzrosło minimalnie. Pracodawcy starają się utrzymać stan zatrudnienia nawet kosztem podwyżek płac, ale ograniczają zatrudnienie nowych pracowników.
Cóż, wszyscy więc czekamy na spadek inflacji. Ceny paliw na rynkach światowych spadły do poziomu sprzed wojny, co ma duży wpływ na poziom inflacji na świecie. Czy i u nas? Zobaczymy. Ale teraz ceny ciągle rosną. Według badań 58% społeczeństwa deklaruje, że będzie oszczędzać na zakupach świątecznych, a przecież już 83% społeczeństwa przyznaje, że oszczędza na codziennych wydatkach. Przestaliśmy przede wszystkim kupować nowe ubrania, rezygnujemy z wydatków na rozrywkę, mniej wydajemy na żywność.
Topnieją też nasze zasoby. Stopa oszczędności gospodarstw domowych w 2021 roku w Polsce była najniższa w Europie i wynosiła zaledwie 2,77%, średnia unijna to 16,93%. Teraz nie oszczędzamy, bo ”nie ma z czego”, a jeśli mamy zapasy, zazwyczaj uzupełniamy nimi bieżące wydatki. Pożyczamy też na potęgę. Coraz więcej, od rodziny lub znajomych. Coraz popularniejsze są tzw. ”chwilówki”. Nie płacimy rat kredytów, rośnie kwota zaległych alimentów. Zadłużenie Polaków w 2022 roku wzrosło o 6,4 mld złotych. Zadłużony jest też Skarb Państwa. Ministerstwo Finansów podało, że na koniec lutego zadłużenie wynosi 1 bilion 234,3 mld złotych. Dług krajowy wynosi 934,8 mld, a dług w walutach obcych to 299,5 mld. Koszty obsługi długu w tym roku wyniosą 2% PKB. Wysokość zadłużenia rośnie z miesiąca na miesiąc o 2,4%.
A dziś już 395 dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Moskwę odwiedził w tym tygodniu przywódca Chin. Cały świat zamarł w oczekiwaniu na efekty tej wizyty. Na szczęście nie padły jednoznaczne oficjalne deklaracje o dostarczaniu oficjalnie przez Chiny broni i amunicji dla Rosji. Na froncie wojska rosyjskie zmieniają kierunek uderzenia. Ofensywa pod Bachmutem zwalnia. Rosjanie koncentrują się wokół Awdijiwki. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji, który jest podejrzany o zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Oby to był początek rozliczania Rosji za wywołanie wojny i popełnione zbrodnie.