Ponad 50 miliardów złotych…
Niedziela. Poranna, gorąca kawa. Od kilku dni przez Europę przechodzi fala burz, ulew i nawałnic z gradem. Są podtopienia i powodzie, najgorzej wygląda sytuacja na Słowenii, gdzie woda przerwała wały przeciwpowodziowe na rzece Mura. Ewakuowane są okoliczne wioski, dziesięć z nich może być całkowicie zalanych. Ta powódź jest największa w historii Słowenii. To tragedia dla tysięcy ludzi. W Polsce od wczoraj burze i intensywne opady. Poprawa pogody, według synoptyków, może nastąpić dopiero w przyszłym tygodniu.
Czy wróci jeszcze lato? Wielu turystów liczy, że tak będzie. To, co działo się w ostatnich tygodniach w krajach wokół Morza Śródziemnego, wpłynęło na zmiany planów urlopowych. Pożary. We Włoszech, w Portugalii, Chorwacji i największe w Grecji. Z wyspy Rodos ( codziennie wybuchało tam 50 – 60 pożarów, w sumie ponad 660), ewakuowano 30 tysięcy ludzi. To największa ewakuacja w historii kraju.
Pożar – słowo w ostatnim czasie powtarzane niezwykle często, za często. W Polsce (niestety) współwystępuje z problemem nielegalnych śmieciowisk, zwłaszcza ze składowiskami odpadów niebezpiecznych. W 2021 roku do Polski przyjechało niemal 600 tysięcy ton odpadów, przede wszystkim z terenu Unii Europejskiej. Rok wcześniej zaimportowanych odpadów było o ponad 200 tysięcy ton więcej. Nie jest jednak tak, że Polska wyłącznie przyjmuje śmieci z innych krajów. W 2021 wydano pozwolenia na wywóz z Polski 808 tysięcy ton odpadów. Dużo śmieci importujemy z Niemiec, ale tak samo dużo eksportujemy do naszych zachodnich sąsiadów. Z problemem ogromnej ilości śmieci wiąże się także problem pożarów składowisk. W ciągu zaledwie pięciu ostatnich lat doszło do ponad 750 pożarów takich miejsc. Płoną, duszą i trują, bo pożar odpadów to ogromne zagrożenie dla otaczającego nas środowiska, ale przede wszystkim naszego zdrowia.
A na leczenie wydajemy coraz więcej. Po raz pierwszy w historii Polacy wydali na prywatną opiekę medyczną więcej niż 50 miliardów złotych. To ponad 1,2 tysiąca na każdego obywatela naszego kraju, łącznie z dziećmi. Z roku na rok kwoty rosną, bo publiczny system jest po prostu niewydolny. To najbardziej odczuwalny przez obywatela efekt upadku usług publicznych. Wojciech Wiśniewski ekspert do spraw ochrony zdrowia przypomina, że to wyjaśnia. dlaczego ludzie bogaci żyją średnio dłużej niż ubożsi. Przypomina też „iż z analiz Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika że aż 12 lat różnicy życia wynika z tego, jakimi dochodami ktoś dysponuje, w jakich warunkach żyje i jaki ma dostęp do systemu ochrony zdrowia”. Ostatnio w Internecie opublikowano ceny popularnych procedur kardiologicznych sprzed 10 lat, np. wszczepienie rozrusznika serca kosztowało 8000 złotych i była to jedna z tańszych procedur. A na państwową opiekę zdrowotną wciąż przeznaczamy 150 miliardów złotych. Gratulować należy tym, którzy chcą wprowadzić w Polsce „bon medyczny” o wartości 4600 złotych, prywatyzując jednocześnie cały sektor ochrony zdrowia. Ostatnio pacjentom zafundowano także bałagan z receptami. My, pacjenci, czujemy się coraz bardziej zagubieni w systemie. Żyjemy ze świadomością, że na wizytę do lekarza specjalisty czekamy już średnio aż 4,1 miesiąca (dane z 2022 roku).
A w Ukrainie 529 dzień inwazji Rosji. Trwa ofensywa wojsk ukraińskich. Rosja atakuje ukraińskie porty na Dunaju, żeby zablokować jedyną (po zerwaniu przez Moskwę umowy zbożowej) wodną drogę eksportu ukraińskiego zboża. W Kijowie dziś na tarczy pomnika Matki Ojczyzny zamontowano ukraiński trójząb, zastąpił on herb sowiecki. Pojawiła się też propozycja zmiany nazwy pomnika z Matki Ojczyzny na Matkę Ukrainy. Oby to był dobry znak do zwycięstwa.