AktualnościFelietonyLiczby i Fakty

6 mln złotych!

Niedziela. Za oknem biało (śnieg) i pochmurno. Na północy wieje silny wiatr. Według prognoz do Polski dotrze orkan, który radykalnie zmieni pogodę w całym kraju. Będzie padał deszcz lub deszcz ze śniegiem, a temperatura skoczy nawet do plus 10 stopni. Na razie zima w pełni, z czego najbardziej cieszą się dzieci i młodzież. Właśnie zaczęła się w Polsce pierwsza tura ferii zimowych. Ostatnia skończy się 25 lutego. Zapełniły się miejscowości wypoczynkowe w górach. Właściciele hoteli, pensjonatów i prywatnych kwater zapewniają, że w stosunku do cen z ubiegłego roku nie jest drożej. Nie trzeba też sztucznie zaśnieżać tras narciarskich, co sporo kosztuje.

 Ostatnie tygodnie to także niezapomniane chwile dla maturzystów. Studniówki, czyli prawdziwe wyzwanie finansowe dla rodziców. Cena za bal (dla pary) to od 500 do 1200 złotych. Wszystko zależy od lokalu, gdzie będzie się bawić młodzież. W niektórych szkołach Rady Rodziców zadecydowały o możliwości ratalnej zapłaty za studniówkę. Ale trzeba też kupić sukienkę, buty, garnitur, koszulę i bardzo popularną dla chłopców muszkę. W sumie rodzice wydadzą lub już wydali około 2 do 3 tysięcy złotych. To, co i za ile kupimy, zależy przede wszystkim od naszych zasobów finansowych.

Tym samym budżet domowy staje się jednym z podstawowych tematów w naszych codziennych rozmowach. Staramy się określić na początku miesiąca, na co nas stać. Jakie pieniądze dostaniemy z tytułu wynagrodzenia za pracę, ile mamy w ”zapasie”, a ile musimy wydać ? Podliczamy wydatki stałe, np. czynsz, opłaty za telefon, opłaty za media itp. Pytanie, ile przeznaczamy np. na żywność, ile na komunikację,  czyli na wydatki niezbędne. I wydatki niespodziewane, np. lekarz, leki. Wszystko to razem musi się bilansować. 

Pierwsze miesiące roku bywają trudne, jesteśmy po świętach, na które wydaliśmy więcej niż „normalnie”, kupiliśmy prezenty pod choinkę, może też gdzieś wyjechaliśmy. A nie było tanio, inflacja za grudzień wynosiła wciąż ponad 6%, dokładnie 6,2%. Analitycy finansowi prognozują, że w kolejnych miesiącach inflacja będzie spadać. Jednak w drugiej połowie roku może znowu wzrosnąć. 

Liczymy na podwyżki naszych wynagrodzeń. Już wiadomo, że pracownicy budżetówki będą mieli 20% więcej, nauczyciele 30%, a nauczyciele początkujący 33%. Pierwsze wypłaty spodziewane są w marcu, z wyrównaniem od stycznia. W marcu będzie też rewaloryzacja rent i emerytur. Cieszymy się i czekamy. Naszą radość burzą jednak ostatnie informacje o zarobkach w TVP. Małżeństwo Kurskich (były prezes TVP i jego żona) zarobiło do 2023 roku ponad 6 milionów złotych. Miesięczna pensja Joanny Kurskiej to ponad 111 tysięcy złotych. Michał Adamczyk zarobił ponad 160 tysięcy miesięcznie, a asystent Kurskiego w ciągu trzech lat wzbogacił się o ponad 3 miliony.  Szok. Ostatnia informacja, że tzw. eksperci za kilka zdań wypowiedzianych w programach informacyjnych telewizji zarabiali jednorazowo 500 złotych (gaża rekordzisty to 300 tysięcy złotych w ciągu roku), wywołała złość widzów. Na co szły nasze podatki i dodatkowe miliardy co roku dokładane z budżetu państwa? Na opłacanie propagandystów? Kto sprawował nadzór nad wydatkami TVP? Winnych nie ma?

A w Ukrainie już 696 dzień wojny. Ciężko. Widmo braku amunicji i uzbrojenia powoduje coraz większe obawy, czy heroiczny opór Ukraińców nie pójdzie na marne. A sytuacja na świecie coraz bardziej niebezpieczna. Również dla nas.