Czemu uczeń uczniem jest?
Obecny system nauczania w Rzeczpospolitej jest jednym z najniżej ocenianych w całej Europie, nawet jak na standardy krajów dawnego bloku wschodniego. Wielu dydaktyków uważa, że poprzez jego archaiczność, tłumi się w młodych ludziach wszelką kreatywność i wolę do indywidualnego myślenia. Warto jest zauważyć, że obecne systemy nauczania krajów skandynawskich zostały stworzone w pierwszej lub drugiej połowie dwudziestego pierwszego wieku, kiedy polski sięga jeszcze pierwszych dekad Polskiej Republiki Ludowej. Wina więc leży w mniejszym stopniu po stronie pedagogów, którzy wpasowują się w tok edukacji, a raczej po stronie rządzących niezdolnych do wprowadzenia zmian w dawno ‘przeterminowanym’ systemie. Aby młodzież chętnie przychodziła do szkoły potrzebne są gruntowne przemiany, zarówno w programie nauczania, jak i podejściu grona pedagogicznego do uczniów.
Jak donoszą informacje podane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju z 2019 roku, przeciętne dziecko spędza ponad sześć tysięcy godzin w placówce edukacyjnej pomiędzy siódmym a czternastym rokiem życia. To tam właśnie dzieje się ważniejsza połowa wcześniejszego życia każdego Polaka. Poprzez interakcję ze swoimi rówieśnikami oraz dorosłymi pracownikami szkoły formują się pierwsze poglądy, kształtuje się światopogląd. Osobami posiadającymi największy wpływ na zdanie młodych ludzi są bezsprzecznie nauczyciele, którzy nierzadko z pozycji autorytetu starają się nam narzucić swoje zdanie pod pretekstem przedstawienia materiału lekcyjnego. Doskonały przykład sytuacji, gdzie uczniów zmusza się do przyjęcia zdania szkolnego przełożonego można znaleźć w scenie lekcji języka polskiego w “Ferdydurke” autorstwa Witolda Gombrowicza. Zwany ‘profesorem Bladaczką’ pedagog próbuje zmusić gimnazjalistów do zgodzenia się z nim odnośnie wielkości poezji Juliusza Słowackiego; tłumaczy, że jego utwory są zachwycającymi dziełami kultury, argumentując to jedynie stwierdzeniem ‘Słowacki wielkim poetą był’. Zniechęceni wywodem profesora uczniowie zaczynają zajmować się rzeczami kompletnie niezwiązanymi z lekcją- bazgrzą w zeszytach, bawią się swoimi włosami, czy wycinają dziury w szkolnych ławkach. Ukazuje to, jak wiele zależy od komunikacji w miejscu nauki- gdyby temat został pokryty w interesujący i angażujący sposób, być może większa ilość wychowanków byłaby przekonana do opinii nauczyciela. W polskim systemie edukacyjnym takie sytuacje mają miejsce cały czas- nawet pomimo bardziej wolnościowego podejścia niektórych polonistów, młodzi Polki i Polacy są zmuszeni myśleć ‘według klucza’.
Gombrowicz w “Ferdydurke” ukazuje obraz polskich pedagogów jako osób szarych i nieciekawych, których najwyższym celem jest ‘upupienie’ jak największej ilości osób. Proces ten polega na traktowaniu ludzi, jak gdyby byli dziećmi- poprzez zwracanie się do nich w pieszczotliwym tonie, narzucając im infantylną formę, która ma na celu ułatwienie dalszego ich ‘tresowania’. Młoda osoba nieświadoma aspektów dorosłego życia łatwiej przyswaja nieprzydatną do niczego wiedzę, tym samym pozwalając na kontynuację istnienia instytucji szkolnych. Czytelnik doszukiwać się może w karykaturalnym wyobrażeniu szkoły Gombrowicza porównania do realiów więziennych, z których równie trudno jest uciec.
W utworze widzimy, jak młodzież stara się uniknąć uwięzienia w tej szkolnej formie- poprzez szkodliwe nawyki takie jak picie alkoholu czy używanie prostego i wulgarnego języka starają się pokazać dorosłość w jedyny wiadomy dla nich sposób. Podejście nauczycieli do uczniów musi ulec gruntownej zmianie. W późniejszych etapach edukacji pedagogowie nie powinni mówić do swoich podopiecznych z pozycji autorytetu, a raczej z pozycji zrozumienia i chęci do dzielenia się swoją wiedzą.
Poprzez zmiany w systemie edukacyjnym i podejściu pedagogów do swoich wychowanków, szkoła ponownie może stać się miejscem, gdzie uczniowie zarówno pogłębiać będą swoją wiedzę, jak i rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Aby jednak wszystkie te przemiany miały sens, trzeba porzucić taktyki, które Witold Gombrowicz opisał w “Ferdydurke”. Młodzież nie może być infantylizowania w celu ułatwienia manipulacji, a poglądy nauczycieli nie mogą być narzucane młodym ludziom. Powinno się pozwolić na samodzielne kształtowanie poglądów o tym, kto był, a kto nie był wielkim poetą.