Duch Świąt
Boże Narodzenie oraz mikołajki są dniami, o których z pewnością słyszał każdy, niezależnie od tego czy pochodzi z wierzącej rodziny czy też nie. Jednak współczesny przebieg i wizerunek tych świąt znacznie różnią się od ich pierwotnych założeń związanych z wiarą chrześcijańską. Zestawienie pewnych cech powodujących zagubienie metafizycznego sensu przeżywania Bożego Narodzenia może być koniecznym elementem wpisującym się w panoramę technologicznie rozwiniętego, wyzwolonego nowego świata, ale może być także elementem oddzielnym od postępu, stanowiącym jedynie o społecznym marazmie.
Wizerunek Świętego Mikołaja, który pierwotnie narodził się z legendy o postaci Biskupa Miry – Mikołaja, który zasłynął tym, że cały swój majątek rozdał biednym, na przestrzeni lat ewoluował do postaci starszego pana z siwą brodą, ubranego w czerwony kombinezon, który rzekomo miał wchodzić przez komin i obdarzać śpiące w domu grzeczne dzieci prezentami, natomiast niegrzeczne – ostrzegawczą rózgą. Przemiana ta, która w mojej opinii nie zaszkodziła jeszcze aż tak wizerunkowi Mikołaja, miała na celu uszczęśliwić najmłodszych w jeden szczególny dzień w roku prezentami i uwznioślić świąteczną atmosferę. Natomiast we współczesnych czasach często staramy się pozbawić dzieci wyobrażenia o mikołaju na saniach ciągniętych przez renifery, który co rok przemierza świat 6 grudnia zrzucając z nieba podarki dla pogrążonych w snach maluchów. Do prawdziwej „dewastacji” wizerunku Mikołaja doszło, gdy stał się on dla wielu jedynie komercyjną postacią, mającą za zadanie podświadomie utwierdzić ludzi poszukujących w pośpiechu prezentów w tym, że kupując masowej produkcji wyrób wprost z wystawy, reklamowany twarzą świętego mikołaja*, jako idealny podarunek na Boże Narodzenie czy mikołajki, dokonują dobrego wyboru. Niestety jest to tylko zgubny wpływ kolorowej ulotki z wizerunkiem starszego roześmianego pana na naszą psychikę, którego używają wielkie koncerny, wspierane przez nas, mimo że w znacznej mierze ich produkcja opiera się na pracy nieletnich, przekrętach finansowych oraz nieludzkich warunkach zatrudnienia, mających niewiele wspólnego z propagowaną współcześnie ochroną środowiska i faktycznym zamysłem charakteru Mikołaja o szczerym, dobrym i pomocnym sercu.
Boże Narodzenie, którego obchody również związane są z tradycją chrześcijańską – narodzinami syna Bożego, zbawcy świata, dzieciątka Jezus, także obrosło w komercjalną otoczkę ciepła, która zmieniła całkowicie hierarchię wartości ważnych w ten szczególny czas. Święto to stało się pretekstem do wydawania w maniakalnej ilości świątecznych hitów muzycznych, mających zapewnić idealną świąteczną atmosferę, wśród świateł błyskających nam w oczy z każdej witryny sklepowej. Promocyjne ceny ton kiczowatych ozdób kreują w nas dziwne uczucie pragnienia przez ten jeden miesiąc w roku posiadania każdego domowego kącika obwieszonego łańcuchami, światłami i bombkami, które niejednego są w stanie także przytłoczyć.
W ten sposób niestety próbując wykreować magiczną atmosferę, zatracamy ją, zapominając o szczęściu bliskich, wspólnym przygotowaniu posiłków i rodzinnej zabawie, dlatego najlepiej będzie jeśli kolorowe chatki z pierników, będą w naszych domach, a nie naszymi domami.
*„Święty Mikołaj” i „święty mikołaj” stanowią dwa różne znaczeniowo hasła, których pisownia zależna jest od kontekstu ich użycia :
W Wielkim słowniku ortograficznym PWN, red. E. Polański (Warszawa 2016, s. 688) przy haśle Mikołaj czytamy: Święty Mikołaj (skrót: św. Mikołaj), a przy haśle mikołaj (‘przebrany człowiek’): święty mikołaj. W pierwszym wypadku chodzi o Mikołaja biskupa z Miry, świętego katolickiego i prawosławnego. Zapis święty mikołaj (lub mikołaj), na razie mało stosowany, możliwy jest wtedy, gdy mamy na myśli ‘przebranego człowieka, postać związaną z obyczajem obdarowywania prezentami.