Prawie 421 miliardów złotych…
Niedziela. Gorąca kawa. Dziś pogodnie i ciepło. Nareszcie. Według synoptyków pogoda w pierwszej połowie września będzie umiarkowana, bez burz z gradem, nawałnic i upałów. Ten czas pozwoli na naprawę domów na Podkarpaciu, w Małopolsce i na Śląsku, czyli tam gdzie ostatnie nawałnice pozrywały dachy (260 na Podkarpaciu i 170 w Małopolsce) i zniszczyły zabudowania. Pełnej naprawy wymagają też sieci energetyczne, po pierwszej fali burz ponad 80 tysięcy ludzi pozostawało bez prądu. W ciągu tych kilku dni straż pożarna interweniowała ponad 3 tysięcy razy. W Małopolsce odnotowano też ogromne straty w sadach. Sadownicy liczą na pomoc rządu. Wiadomo, że „odbudowa” zniszczeń będzie trwała co najmniej 2 – 3 lata. Nie wiadomo, czy możemy liczyć na typową złotą polską jesień.
Rodzice (i my wszyscy) liczymy także na to, że rozpoczynający się w poniedziałek rok szkolny przebiegnie bez zakłóceń. 4 września naukę zacznie 4 miliony 660 tysięcy uczniów,1 milion 460 tysięcy przedszkolaków i 326 tysięcy osób dorosłych. Blisko 382 tysiące dzieci idzie do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Dyrektorzy szkół liczą, że jeszcze do pierwszych dni września uda im się „załatać” wszystkie vacaty. Niestety, czasami jeden nauczyciel musi uczyć kilku przedmiotów, co według specjalistów obniża poziom nauki. Z analiz wynika, że pod koniec lipca nieobsadzonych etatów było ponad 26 tysięcy. Na początku września będzie ich od 8 do 10 tysięcy, a po ostatnich ruchach kadrowych brakować będzie od 6 do 7 tysięcy nauczycieli. Taka liczba ma się utrzymywać do końca roku szkolnego. Sytuację ratują między innymi emeryci, którzy podejmują pracę na umowy zlecenia lub ułamki etatu. Dramatycznie brakuje młodych nauczycieli. Nic dziwnego, skoro nauczyciele początkujący zarabiają 3 tysiące 690 złotych, a więc tylko o 90 złotych więcej niż płaca minimalna. Wielu absolwentów kierunków nauczycielskich szuka pracy poza szkołą. Dotyczy to również nauczycieli z już kilkuletnim stażem w zawodzie. Jako przyczynę pedagodzy podają między innymi niskie zarobki i spadający prestiż zawodu. Podobno w przyszłym roku pensje nauczycieli mają wzrosnąć o 12.3%, ale to nic w porównaniu z podwyżką dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego, proponowaną jeszcze w tym roku, np. dla prezesa TK podwyżka o 10 tysięcy złotych (do kwoty 45 tysięcy miesięcznie), a dla pozostałych sędziów podwyżka o około 8 tysięcy.
Jednocześni GUS podał wstępne dane na temat inflacji za sierpień: wyniosła ona 10,1% rok do roku. Te dane są kluczowe, od nich zależy, czy Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe we wrześniu. Już trwa dyskusja analityków dotycząca zasadności tej decyzji, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę fatalne dane z gospodarki i fakt, że Polska ma jedną z najwyższych inflacji w Europie. W projekcie budżetu państwa na 2024 roku jest zapis o inflacji na poziomie 6,6%. Czyli nikt już nawet nie ukrywa, że inflacja na wysokim poziomie towarzyszyć nam będzie przez najbliższe lata.
Projekt budżetu zawiera też zapis o potrzebach pożyczkowych państwa. Planowane potrzeby pożyczkowe brutto to kwota 420,6 miliardów złotych, netto to 225,4 miliarda złotych. Kwota ta powiększy dług publiczny o przeszło pół biliona złotych i najprawdopodobniej przekroczy on poziom dwóch bilionów złotych.
A w Ukrainie 557 dzień wojny. Pojawiają się informacje o ciągłych nalotach rosyjskich dronów. Trwa ofensywa wojsk ukraińskich.
.